poniedziałek, 11 kwietnia 2022

"Strażnicy dusz" Aiden Thomas

 Czy tradycja może krzywdzić innych?


Pewnie wszyscy słyszeliśmy, że mamy coś zrobić, bo to tradycja, bo jest to coś co robi się od pokoleń i wszyscy tak robią. Tradycją są święta, sposób w jaki je obchodzimy. Chyba każdy, niezależnie od tego, czy jest osobą wierzącą czy nie, wie ile potraw kładziemy na stole w wigilijną kolację. Dużo osób nie je mięsa w piątki, bo to tradycja, w domu tak robiono. Tradycyjnie często w niedzielę cała rodzina je razem obiad.

Wydawać by się mogło, że to nic złego, przecież to, że nasza sąsiadka co wtorek chodzi na cmentarz, bo tak jej pokali rodzice, których nauczyli tego ich dziadkowie, nic nie zmieni w naszym życiu, prawda? Są jednak pewne tradycje, które bardzo szkodzą innym.

Przekonał się o tym Yadriel, główny bohater "Strażników dusz" (Aiden Thomas). Yadriel jest osobą transpłciową, chce, by jego rodzina widziała w nim chłopaka. Jednak jest pewien problem, ponieważ w jego społeczności, posiadana jest magia- inna dla kobiet a inna dla mężczyzn. Nie jest zmuszany do przyjęcia tej, która ma być zarezerwowana dla osób, którym przy narodzeniu przypisano płeć żeńską, jednak odmawia mu się tego, by został brujo, czyli swego rodzaju czarownikiem. Tłumaczone jest to tradycją- brujo zostają mężczyźni, bo taka jest tradycja, tak jest od zawsze i właśnie tak ma zostać.

"Strażnicy dusz" pokazują nam jeszcze jedną postać, która z powodu tradycji ma pewne priblemy rodzinne. Jest to Maritza, kuzynka głównego bohatera. Jako kobieta, ma ona zostać czarownicą, w żeńskim odpowiedniku brujo- bruja. Odmawia tego jednak, ponieważ jest weganką, a sposób w jaki bruja używają swojej mocy kłóci się z jej przekonaniami jeśli chodzi o nie krzywdzenie zwierząt. Jest to źle odbierane przez jej rodzinę, nikt jej do niczego nie zmusza, jednak nikt też jej nie wspiera w jej działaniach. Gdy Maritza informuje rodzinę, że wolałaby pracować z ojcem w kuźni. Jest jej to zabronione dlatego, że tradycyjnie w ich rodzinie, jest to zajęcie wykonywane przez mężczyzn.


"Kiedy rodzina Yadriela nie może zaakceptować tożsamości chłopaka, transpłciowy bohater postanawia dowieść, że jest prawdziwym brujo."

To zdanie z całego opisu książki chyba najbardziej zapadło w mojej pamięci. Samo jestem osobą transpłciową, utożsamiam się jako męska osoba niebinarna, moja rodzina tak jak rodzina głównego bohatera ma problem z zaakceptowaniem mnie takiego jakie jestem. Yadriel postanawia udowodnić środowisku, w jakim mieszka, że jest prawdziwym chłopakiem i próbuje użyć magii zarezerwowanej tylko dla mężczyzn.

Jest to bardzo istotny problem, ponieważ w realnym świecie nie ma testu, który by sprawdzał czy ktoś jest tym, za kogo mówi, że się uważa czy nie. Ludzie nie wierzą osobą nieheteronormatywnym, nie uznają ich tożsamości i często oczekują dowodów. Yadriel długo próbował okazać swojej rodzinie, że to jego zdanie jest dowodem, on sam jest dowodem na to kim jest, bo przecież on sam zna siebie najlepiej. Jednak rodzina dalej czeka na ten namacalny dowód, jednocześnie odbierając bohaterowi możliwości uzyskania go.

Nikt nie podważa tożsamości osób cispłciowych, dlaczego więc inaczej jest z osobami trans? Czemu tak wiele osób ma problem, z respektowaniem zaimków innych osób, ich wybranego imienia i tak uparcie jesteśmy missgenderowani i używany jest nasz dedname?

Muszę przyznać, że książka jest bardzo dobrze napisana, jeśli chodzi o tę stronę związaną z transpłciowością bohatera. Warto wspomnieć, że sam autor jest osobą o tej samej tożsamości co główny bohater jego książki, może więc podzielić się z czytelnikami takim autentycznym spojrzeniem na problemy o których pisze.


Książkę "Strażnicy dusz" dostałom od narzeczonej na urodziny, przeleżała ona trochę na półce z innymi nowymi książkami, czekając na swoją kolej. Sięgnęłom po nią wczoraj, chcąc trochę odpocząć przed spaniem i długo nie mogłom oderwać się od lektury.

Przeczytanie książki zajęło mi około trzech godzin, może trochę mniej. Sam początek był dla mnie trudny do przebrnięcia, zawiera dużo hiszpańskich słów i nowych określeń, których tłumaczenie znajduje się jednak na końcu książki.

Z czasem, podczas czytania, wciągałom się coraz bardziej, przyzwyczajając się do tych nowych dla mnie nazw, a samo zapoznawanie się z historią Yadriela stawało się coraz przyjemniejsze. Pojawia się wątek tajemniczego zaginięcia, niewyjaśnionego morderstwa, a to wszystko w magicznej otoczce fantastyki.

Opis książki wspomina o "paranormalnym romansie LGBTQ+" i romans ten oczywiście się pojawia, za sprawą nieokrzesanej duszy Juliana, szkolnego bad boya ze szkoły Yadriela, który ma całkiem sporo namieszać w życiu głównego bohatera.

Dawno nie czytałom tak ciekawej książki, która poza fabułą, pozwala jeszcze poznać zwyczaje innych kultur, ich problemy czy poglądy na świat. Wątki te zostały tak umiejętnie wplecione w historię, że możemy traktować je jako pojawiające się co jakiś czas ciekawostki, nie tylko wspomniane, ale też krótko i treściwie omówione.

Zdecydowanie polecam książkę "Strażnicy dusz" każdemu, kto chce dać się porwać Yadrielowi i Julianowi w magiczną podróż, między krainami żywych i zmarłych. 

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

"More happy than not. Raczej szczęśliwy niż nie." Adam Silvera

Czy jest jakaś rzecz, której tak bardzo nie chcecie pamiętać, że zdecydiwalibyście się na to, żeby ktoś grzebał wam we wspomnieniach żeby się jej pozbyć? 

Niestety nadal mam spory problem z czytaniem książek Adama Silvery, zwykle nie pasuje mi w nich sposób kreowania bohaterów oraz sposób pisania tego autora. Tym razem, podczas czytania "More Happy Than Not. Raczej szczęśliwy niż nie" nie było inaczej. 

Historia opowiada o Aaronie, młodym chłopaku, którego ojciec popełnił samobójstwo. Dochodzi on powoli do siebie po tym wydarzeniu dzięki matce i ukochanej, jednak gdy ta druga wyjeżdża na jakiś czas, w życiu głównego bohatera wszystko zaczyna się komplikować. Poznaje nowego przyjaciela, z którym zaczyna łączyć go coraz więcej, co przeszkadza niektórym osobom z otoczenia Aarona. 

Akcja w książce ma dwie fazy. W pierwszej, na początku jest dosyć powolna, rozleniwiona. Poznajemy tam bohaterów i ich problemy, marzenia. Drugą fazą jest moment, w którym akcja nagle przyśpiesza, docieramy do finału historii. Jeśli chodzi o język pisania autora, to nadal mam z nim dosyć spory problem, o czym wspominałom już wcześniej. Bohaterowie także nie przypadli mi do gustu, jednak moim zdaniem są trochę przyjemniej napisani, niż bohaterowie innych książek Silvery. 

Poruszane są w tej książce takie problemy jak śmierć rodzica, myśli samobójcze, problemy z zaakceptowaniem orientacji innej niż heteroseksualna przez otoczenie. Ciekawym elementem historii jest Instytut Leto, który daje możliwość usunięcia wspomnień, co jest w moim odczuciu najbardziej udanym i najciekawszym wątkiem całej historii. 

Książkę jednak polecam, jest warta przeczytania choćby tylko ze względu na wcześniej wspomniany przeze mnie Instytut Leto. Być może wy, w przeciwieństwie do mnie, znajdziecie z Aaronem i autorem wspólny język.

czwartek, 31 marca 2022

"Heartstopper 3" Alice Oseman

 Po przeczytaniu pierwszego i drugiego tomu, szybko zabrałom się za ostatni aktualnie dostępny w języku polskim, czyli "Heartstopper" tom trzeci autorstwa Alice Oseman. Po poznaniu nowych bohaterów potrzebowałom jak najszybciej doczytać historię do końca. 


Trzecia część "Heartstoppera" opowiada o parze chłopców- Nicku i Charlie'm, którzy zaczęli się spotykać, a teraz mają okazję udać się wraz ze swoimi przyjaciółmi na wycieczkę do Paryża. Muszą sobie jednak poradzić z osobami, które próbują stanąć na drodze ich wspólnemu szczęściu. Nick zadaje sobie pytanie, czy i jak powinien powiedzieć przyjaciołom o tym, że jest biseksualny i że umawia się z Charlie'm. 


Rysunki, język, fabuła i tworzenie bohaterów wydawały się być perfekcyjne już w poprzednich częściach, jednak autorka zdaje się być dalej coraz lepsza w tym co robi. Istotną rzeczą, która jest poruszana w tej części, jest coming out w szkole, wśród znajomych i fakt, że wyoutowanie się nie jest jedną, pojedyńczą podniosłą chwilą jak w filmach, tylko jest to wiele różnych i powtarzających się sytuacji w zyciu. Kolejnym istotnym i moim zdaniem wartym zapamiętania problemem jest to, że często uważa się, iż osoby nieheteronormatywne powinny informować świat o tym, kim są, co oczywiście nie jest prawdą, jak pisze autorka. 


Komiks porusza problem samookaleczania i zaburzeń odżywiania u jednego z bohaterów. Wątek wydaje się dobrze zaczynać, jednak nie został na tyle rozwinięty, żebym mogło go omówić. 


Zdecydowanie polecam wszystkim trzecią część "Heartstoppera" i muszę przyznać, że dawno nie czekałom z taką niecierpliwością na jakąś książkę, jak teraz na kolejne tomy dzieła Alice Oseman. Nick i Charlie na zawsze pozostaną w moim sercu i zdecydowanie często będę sięgać po tę serię, żeby przeczytać ją po raz kolejny. 

"Heartstopper 2" Alice Oseman

 "Heartstopper" tom drugi (Alice Oseman) pochłonęłom zaraz po przeczytaniu pierwszego mając wobec niego ogromne oczekiwania. Muszę przyznać, że nie tylko mnie nie zawiódł, ale także moje oczekiwania zdecydowanie przewyższył.


Tym razem spotykamy się z Nickiem i Charlie'm po ich pierwszym pocałunku. Charlie bardzo się boi, dlaczego Nick uciekł, a Nick się boi, ponieważ zostaje przed nim postawione pytanie, jaka jest jego seksualność. Czy jest gejem, tak jak jego przyjaciel? Jeśli nie, to kim?

Tak jak i w poprzedniej części, rysunki znajdujące się w tej są rozczulające, urocze i bardzo dobrze oddają aktualny moment akcji czy emocje bohaterów. Wprowadzonych zostaje o wiele więcej postaci, dostajemy nawet transpłciową dziewczynę, co było dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem, mamy ich zdecydowanie za mało w literaturze. Język dalej pozostaje bez zarzutu, tak samo jak używane przez autorkę słodkie słownictwo.

Ukrytym w tej części "Heartstoppera" problemem bohaterów, jest próba odkrycia własnej orientacji seksualnej, która dotyka tak wiele osób. Jest to również strach, przed powiedzeniem rodzinie, przyjaciołom czy po prostu najbliższemu towarzystwu kim się jest, z obawy na prześladowanie, wyśmianie czy brak zrozumienia. Są to problemy bardzo realne dla sporej części z nas, samo przez to przechodziłom i pamiętam emocje z tym związane.

Czy polecam tę część? Tak, polecam ją równie gorąco co poprzednią. Jest to pozycja bardzo przyjemna w czytaniu, niezwykle wciągająca i o ile to możliwe, to lepsza niż poprzednia. Bohaterowie kwitną, akcja się rozwija a czytelnik chce poznać więcej i wiecej historii i szczegółów. Jeśli jeszcze nie czytaliscie "Heartstoppera" to naprawcie ten błąd i w tę coraz gorszą pogodę sprowadźcie nim sobie trochę śłońca do zycia. 

"Heartstopper 1" Alice Oseman

 Nie czytam komiksów, wolę książki albo mangi. Nie wiem dlaczego, "Heartstopper" bardzo mnie od siebie zawsze odpychał, być może przez to, że był tak popularny i mimo, że jego autorkę, Alice Oseman, pozałom z innej, świetnej książki, to po "Heartstoppera" nie chciałom sięgnąć. Aż do dzisiaj.


Książka opowiada o Charlie'm i Nicku, którzy poznają się na zajęciach w szkole. Nick jest graczem rugby, wysokim i dobrze zbudowanym, wesołym i niewinnie uroczym chłopakiem. Jego nowy znajomy, Charlie, to uroczy, dosyć drobny chłopak, który został wyoutowany w swojej szkole jako gej, wbrew swojej woli. Chłopcy zaczynają się ze sobą dogadywać i spędzać w swoim towarzystwie coraz więcej czasu, ich znajomość zaczyna powoli rozkwitać.

Pierwszą rzeczą, którą chciałobym pochwalić, są rysunki. Przeurocze, niezwykle dynamiczne obrazki, które czasem mówią więcej niż dopisane do nich słowa. Bohaterowie napisani są w sposób bardzo dobry, fabuła też jest przyjemna i poprawna. Język, jaki zaprezentowała autorka, jest piękny, roztapiający serce, ale też dobitny i trafny.

Jednak, moim zdaniem, w każdej części "Heartstoppera" najważniejsze jest to drugie, ukryte dno. W pierwszej części jest nim miłość do osoby queer do osoby heteroseksualnej i rozterki z tym związane. Jest to również zawieranie nowych znajomosci i próba zrozumienia własnych uczuć. Autorka w bardzo przyjemny sposób zamieszcza tak ważne sprawy między wesołymi dialogami bohaterów.

Muszę przyznać, że się myliłom. "Heartstopper" zasługuje na swoją popularność, jest fantastycznym komiksem. Oceniam go jako jedną z lepszych książek, jaką było dane mi przeczytać, polecam go też każdemu, kto chce przeczytać tę uroczą historię dwójki chłopców. Nawet jeśli nie czytacie komiksów, to spróbujcie z dziełem Alice Oseman i może tak jak ja pochłoniecie go coraz bardziej zachwyceni.  

środa, 30 marca 2022

"Mechaniczny Anioł" Cassandra Clare

 "Mechaniczny anioł" (Cassandra Clare) jest pierwszą częścią serii "Diabelskie maszyny", ktorej akcja dzieje się w Anglii za czasów panowania królowej Wiktorii. Jest to seria powiązana z innymi historiami o nocnych łowcach, których tak dobrze znamy z opowiadań i ksiązek Clare.


Tym razem akcja jest opowiadana z perspektywy szesnastoletniej Tessy Gray, która przybywa do Londynu zza oceanu, aby spotkać się ze swoim bratem, którego nie widziała przez długi okres czasu. Na miejscu dzieje się jednak bardzo wiele rzeczy, których nikt by się nie spodziewał. Tessa poznaje wiele nowych osób, które zaczynają odkrywać przed nią tajemnice świata. Świata, w którym dziewczyna żyła, cały czas o tym nie wiedząc.

Najpiękniejszą rzeczą w całej książce jest, moim zdaniem, niezwykle romantyczny klimat z wspaniale wplecioną otoczką steampunku. Pięknie opisane stroje, duża ilość nienagannych dam i prawdziwych dżentelmenów tylko dodają historii uroku. Jeśli chodzi o mnie, to seria ta jest moją ulubioną z napisanych przez Cassie. Zdania są przepięknie formułowane, opisy niezwykle trafne i eleganckie. Postaci są zbudowane z dbałością o najdrobniejsze szczegóły, zaś akcja toczona jest z odpowiednią dynamiką do akurat opisywanej sytuacji.

Na specjalną pochwałę zasługuje język, jakiego użyła autorka do opisania historii Tessy. Jest on w jakimś stopniu kompromisem, między językiem i słownictwem używanym w tamtycz czasach a tym, używanym w czasach teraźniejszych. Książka zyskuje za to u mnie dodatkowego plusa.

Zdecydowanie chciałobym polecić tę książkę wszystkim, którzy lubią romantyczne historie i styl pisania tej właśnie autorki. W książce nie ma scen nieodpowiednich dla młodych czytelników wiec i oni mogą po nią sięgnąć. Dajcie się zauroczyć historii Tessy, Jema i Willa, opowiadaniu o miłości i polowaniu na demony. Mam nadzieję, że nie pożałujecie. 

wtorek, 29 marca 2022

"Zmierzch" Stephenie Meyer

 "Zmierzch" (Stephenie Meyer) opowiada o Belli Swan, młodej dziewczynie przeprowadzającej się do nowego miasta, w którym wszyscy się znają i gdzie wiecznie pada. Historia opowiada o jej próbie adaptacji w nowym miejscu, relacjach z ojcem, oraz kwitnącym romansie między główną bohaterką a tajemniczym i przystojnym Edwardem Cullenem. Chłopak, do którego Bella wzdycha skrywa pewien sekret, którego on i jego rodzina nie mogą wyjawić światu, jednak bohaterka jest zdeterminowana, żeby go poznać i w ten sposób może zbliżyć się do Edwarda.


Książka oczywiście jest romansem, raczej młodzieżowym, z elementami fantastycznymi. Wykreowany przez autorkę świat jest naszym, rzeczywistym światem, z przerobionymi wątkami, które były jej potrzebne do fabuły.

Jeśli chodzi o język, jakim posługuje się Stephenie Meyer w "Zmierzchu" to jest on dosyć specyficzny. Ma on w sobie trochę tajemnicy, w pewien sposób jest nawet poetycki, trochę zdystansowany od czytelnika. Lekko przerobiony mógłby uchodzić za pamiętnik poety pochodzącego z czasów romantyzmu. Jednocześnie wydaje się być zbyt dojrzały jak na wiek głównej bohaterki, co jednak bardzo pasuje, ponieważ wielokrotnie podkreśla ona, że czuje się czasem za staro jak na to ile ma lat.

Akcja opisywana w książce toczy się raczej wolno, jest bogata w ciekawe opisy i dużo przemyśleń Belli. Jednocześnie w finale historii przyśpiesza, robiąc to stopniowo i z dużym wyczuciem. Fabuła jest spójna, nie ma w niej rażących błędów. Bohaterowie są dosyć stereotypowi, mamy tu schemat zakochanej na śmierć nastolatki, ślepo zapatrzonej w niedostępnego dla niej przepięknego nieznajomego. W momentach, kiedy stereotypowość głównych bohaterów jest aż zbyt rażąca, na ratunek przybywają bardzo dobrze napisani bohatrerowie drugoplanowi.

Chciałobym polecić tę książkę osobom, które lubią czytać romanse, zwłaszcza te opowiadające o wampirach i wilkołakach. Książka jest odpowiednia także dla nieco młodszych czytelników, także jeśli tylko macie ochotę poznać piękną Bellę i tajemniczego Edwarda, to sięgnijcie po "Zmierzch".

wtorek, 22 marca 2022

"Twoja nuta" Junko

 Dawno nic mnie tak nie rozczarowało, jak manga "Twoja nuta" (Junko). Nie mogę powiedzieć, że jest to najgorsza manga, jaką czytałom, ale zdecydowanie będzie jedną z gorszych i już tłumaczę dlaczego.


Jest to jednotomówka, która składa się z czterech niezależnych opowiadań, każde z nich opowiada o histori miłosnej między dwoma chłopakami. Tym, co zachęciło mnie do przeczytania tej pozycji była zdecydowanie okładka, przepiękna kreska autorki oraz tytuł.

Pierwszym moim rozczarowaniem był fakt, że manga nie ma nic wspólnego z muzyką. W tytule chodzi o nutę zapachową, co jest oczywiście moim błędem i brakiem rozeznania przed zakupem z mojej strony. Muszę przyznać, że poza stylem rysowania autorki pomysł na historię mającą za motyw główny miłość i zapach perfum jest jedynym pozytywem jaki widzę w mandze. Jednak tu właśnie muszę oddać autorce, że pomysł ten wykorzystała i opisała w bardzo dobry sposób.

Jeśli chodzi o fabułę, to nie ma w niej praktycznie nic poza seksem i czynnościami okołoseksualnymi. Bohaterowie są bardzo płytcy, nie posiadają charakterów. Autorka co jakiś czas nagle wplata nowe wątki, bez żadnego wprowadzenia czy jakichkolwiek informacji, jakby uznając, że manga jest za krótka i trzeba coś dopisać.

Przejdę teraz do rzeczy, które mi się w tej jednotomówce bardzo nie spodobały. Po pierwsze, to jak bardzo krótkie są historie opisane w niej. Pierwsza z nich i moim zdaniem najciekawsza i najsensowniejsza zajmuje zaledwie kilka stron. Kolejną, moim zdaniem najgorszą rzeczą jest nadużycie seksualne, które pojawia się na ostatnich stronach. Wiem, że mangi i anime rządzą się swoimi prawami, ale uważam, że materiały normalizujące robienie podczas seksu czegoś, o czym druga osoba powiedziała, że nie chce jeszcze robić, nie powinno być tak ogólnodostępne i jeszcze bez informacji, że w mandze pojawia się takie zjawisko.

Podsumowując, mangi nie polecam raczej nikomu, kto nie chce przeczytać moim zdaniem nudnych historii opowiadających o seksie, czasem nawet nie za zgodą. Chyba, że zależy wam tylko na ładnych postaciach, wtedy "Twoja nuta" powinna spełnić wasze oczekiwania. 

niedziela, 20 marca 2022

"Pal przekleństwa" Ingela Korsell, Åsa Larsson (seria "Pax")

 W okresie od gimnazjum do końca liceum powieści młodzieżowe były tymi książkami, po które sięgałom najczęściej i najchetniej. Tak właśnie trafiłom na "Pal przekleństwa" (Ingela Korsell, Åsa Larsson) czyli pierwszą część serii "Pax".


Ksiązka opowiada o braciach, starszy z nich nazywa się Alrik, młodszy Viggo. Bracia wędrują od jednej rodziny zastępczej do kolejnej aż w końcu trafiają do małego miasteczka w szwedzkiej prowincji. Mają nadzieję, że zaczną w końcu żyć normalnie, jednak miasto okazuje się skrywać wiele pytań i tajemnic, oraz ciekawych i niespotykanych mieszkańców.

Jesli chodzi o poruszane wątki, to w "Palu przekleństwa" chyba najważniejszym będzie wątek rodzinny. Relacja między braćmi, tęsknota za posiadaniem rodziny i w końcu próba wpasowania się w rodzinę zastępczą. Istotne są też fragmenty związane ze szkołą, trudnościami w odnalezieniu się wśród rówieśników. Oczywistym było pojawienie się wątku dorastania, który jednak został bardzo dobrze opisany i oprawiony dodatkowo problemami z rozładowywaniem emocji u jednego z bohaterów, z czym nie spotykamy się bardzo często w literaturze młodzieżowej.

Pozycja ta jest dosyć cieńka i muszę przyznać, że byłom zaskoczone ile fabuły i wątków udało się umieścić w takim rozmiarze książki. Każdy z bohaterów jest dokładnie opisany i odpowiednio wprowadzony, każda postać otrzymuje czas, który jest poświęcony tylko dla niej, żeby mogła się odpowiednio zaprezentować. Fabuła jest niezwykle przyjemna i ciekawa, akcja książki dosyć szybka, wątki są w dobrze dobranej ilości do długości historii. Czytelnik nie nudzi się czytając, jednoczesnie nie jest też bombardowany informacjami.


Zdecydowanie oceniam tę książkę jako bardzo dobrą i chciałobym ją polecić każdemu, kto lubi pełne tajemnic i nieco mroczniejsze pozycje. Jest ona kierowana raczej do nastoletnich czytelników, ale po jej przeczytaniu mogę zagwarantować, że każdy znajdzie tam coś dla siebie, jeśli oczywiście lubi literaturę w takim własnie klimacie. 

sobota, 19 marca 2022

"Beztroski czas" Noriko Kihara

 Manga "Beztroski czas" (Noriko Kihara) jest jednotomową historią opowiqdajacą o dwójce licealistów. Kotaro i Shunpei, bo tak się nazywają główni bohaterowie, są najleoszymi przyjaciółmi, którzy wsztstko robią razem. Mają jednak pewną tajemnicę, odwiedzają często pewien opuszczony dom z nadzieją, że nikt się nie dowie co tam robią.


"Beztroski czas" ma niezwykle piekną kreskę, jest bardzo estetyczna. Tła jest niewiele, zarysowane jest tylko wtedy, gdy jest potrzebne. Postaci są bardzo ładne, naturalne i proporcjonalne jak na styl mangowy. Tak jak często w mangach yaoi pojawia się dosyć dobrze zbudowany seme i drobny uke, tak i tutaj zostało to wykorzystane, jednak nie w sposób bardzo przesadzony.

Historia opowiada o kwitnącym uczuciu między dwojgiem przyjaciół, o dojrzewaniu, pierwszych kontaktach seksualnych. Oznaczona jest jako pozycja dla dorosłych, właśnie ze względu na sceny erotyczne, które jednak zostały dodatkowo ocenzurowane. Dialogi między postaciami czyta się bardzo przyjemnie, są szybkie, krótkie i naturalne.

Manga jest oczywiście z kategorii typowo rozrywkowych, nie należy więc od niej oczekiwać głębokich refleksji i nagłych zwrotów akcji. Jeśli podejdziemy do niej oczekując jedynie umilenia czasu w towarzystwie przyjemnej kreski i ciekawych bohaterów, to napewno nikt nie będzie rozczarowany.

Komu więc polecam tę mangę? Każdemu, kto lubi czytać o miłości, przyjaźni a do tego chciałby troszke odpocząć od codzienności. Jeśli jesteś osobą dorosłą i właśnie takie rzeczy lubisz czytać, to manga "Beztroski czas" jest właśnie dla ciebie!

"Złodziej Pioruna" (seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy) Rick Riordan

 "Złodziej pioruna" jest pierwszą częścią serii "Percy Jacskon i Bogowie Olimpijscy" autorstwa Ricka Riordana. Ma ona specjalne miejsce w moim sercu, ponieważ towarzyszyła mi w najtrudniejszych momentach mojego życia, dorastałom razem z bohaterami tej serii i dzięki niej spotkałom bardzo ważne dla mnie osoby, w bardzo istotnym dla mnie miejscu. 


Książka opowiada o Percy'm, chłopcu uczęszczającym do Yancy Academy, gdzie nie ma zbyt wielu przyjaciół. Wyjątkiem jest nieco zbyt bardzo owłosiony i dojrzały przyjaciel, Grover i tajemniczy, nieco dziwaczny nauczyciel łaciny. Życie Percy'ego, które nigdy nie było łatwe i przyjemne, nagle zaczyna zmieniać się w pasmo dziwnych wydarzeń, a to wszystko za sprawą tego, kim jest jego ojciec. 


"Złodziej pioruna" opowiada historię współczesnych herosów- dzieci ludzi i mitologicznych bogów. Robi to w sposób bardzo zabawny, lekko prześmiewczy ale też poważny, gdy jest taka potrzeba. Uważam styl, z jakim Rick pisze książki o Percy'm za niemożliwy do podrobienia, nigdy się jeszcze nie spotkałom z taką lekkością pióra i tak wyraźnie zarysowanymi charakterami jak u jego postaci. Książkę czyta się niesamowicie szybko, jest ona wciągająca od poerwszej do ostatniej strony i pozostawia czytelnika z pragnieniem przeczytania kolejnych części serii. 


Historia opowiadana z perspektywy nastolatka pokazuje nam, że osoby młode też mogą mieć problemy w życiu. Poza tym, opowiada o przyjaźni, zdradzie, lojalności i relacjach rodzinnych. Porusza wątek nieobecnosci rodzica w zyciu dziecka, dysfunkcyjnej rodziny i pokazuje jak główny bohater próbuje sobie z tym poradzić. 


Zdecydownie polecam "Złodzieja pioruna" wszystkim, zaczynając od tych nieco młodszych czytelników, na tych starszych i dorosłych kończąc. Pozwólcie Percy'emu opowiedzieć wam swoją historię w niesamowitym stylu Riordana i zmienić waszą rzeczywistość już na zawsze. I pamietajcie, uważajcie na potwory!

piątek, 18 marca 2022

"Wampir z życzeniem śmierci" Hibari Momojiri

 Manga "Wampir z życzeniem śmierci" (Hibari Momojiri) ma w sobie wszystko czego poszukuję w jednotomówkach: przepiękną kreskę, opowiada o romansie dwójki mężczyzn i dodatkowo wampiry, do których mam ogromną słabość.


Historia opisana w mandze opowiada o Yukim, który dzieli sekret ze swoim ojcem, który jest znanym malarzem- jest jego ghostpainterem i robi to wbrew swojej woli. Czuje, że nie może spełniać własnych marzeń, bo całe jego życie i on sam nie należą do niego. Wszystko się zmienia, gdy w swoim domu znajduje Leo, przytłoczonego przeszłością, przepięknego wampira, który pragnie już tylko umrzeć. Młody artysta zaczyna myśleć tylko o jednym, że chciałby go namalować.

Lektura jest bardzo wciągająca, fabuła płynnie i gładko sunie do przodu prowadząc czytelnika po coraz bardziej ciekawych wątkach. Dialogi są bardzo naturalne, bohaterowie przyjaźni i dzielą się z nami swoja historią bardzo stopniowo, pozwalając się nią delektować. Wątki erotyczne, które się pojawiają, mają również tło fabularne, nie są wepchniete na siłę. I oczywiście kreska, chyba najpiękniejsza rzecz w całej tej cudnej historii. Jest bardzo delikatna, wydaje się być nieobecna i nieco nieuchwytna, niczym zmieszane cechy głównych bohaterów.

Właściwie to nie widzę żadnych minusów w tej pozycji, więc poleciłobym ją każdemu czytelnikowi, który spełnia kryteria wiekowe do jej nabycia. Za najciekawszy wątek muszę uznać to, jak zostało przerobione czerpanie zyciowej energii przez wampiry, na potrzeby całej historii. Jesli więc jesteś osobą pełnoletnią i lubisz wampiry oraz mangi yaoi to szybko przeczytaj tę mangę, mam nadzieję, że tak jak ja się nie zawiedziesz.

czwartek, 17 marca 2022

"Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata" Benjamin Alire Sánez

 Z książką "Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata" (Benjamin Alire Sánez) walczyłom bardzo długo, właściwie nie pamiętam kiedy ostatnio aż tyle męczyłom jedną książkę. Ostatecznie jednak jestem bardzo zadowolone, że sięgnęłom po tę lekturę. 


Książka napisana jest z perspektywy piętnastoletniego chłopca noszącego imię Arystoteles. Jest on raczej zamknięty w sobie, stroni od ludzi i lubi zajmować się myśleniem o ciekawostkach swojego życia i wszechświata. Pewnego dnia, na basenie, poznaje Dantego i od tego momentu zaczyna się właściwa historia. 


O czym opowiada książka? O problemach rodzinnych, odkrywaniu własnej tożsamości płciowej, porusza problemy bycia osobą nieheteronormatywną w homofobicznym środowisku. Jest ciekawie poprowadzony wątek przyjaźni z drugą osobą ale również ze zwierzęciem. Jednak, co najważniejsze, książka ta opowiada o przyjaźni, miłości i dorastaniu, o tęsknocie i rodzinie. 


Muszę przyznać, że pierwsze trzysta stron książki czytałom na siłę, motywując się tym, że nie przeczytam niczego innego do czasu aż nie skończę tej pozycji. Bardzo się cieszę, że jednak dobrnęłom do końca, ponieważ końcówka mnie bardzo wciągnęła wynagradzając trudy z przeczytaniem początku. Moim największym problemem z "Arystotelesem" był chyba język i układ książki- bardzo krótkie rozdziały, oraz to, że fabuła raz się ciągnie potwornie długo a następnie akcja staje się szybka i wprowadzanych jest dużo informacji jednoczesnie. Jeśli zaś chodzi o głównych bohaterów, to oboje podobali mi się jedynie połowicznie, czasem miałom wrażenie, że byli aż przesadnie schematycznie napisani. 


Ostatecznie chciałobym wam jednak polecić tę książkę, zwłaszcza osobom, które lubią historie z queerowymi bohaterami oraz wszystkim tym, którzy lubią troszkę pofilozofować w swoim życiu. Nawet jeśli początek wam się nie spodoba, tak jak mi, to dajcie jej szansę, końcówka wam to wynagrodzi. 

środa, 23 lutego 2022

"Red, White & Royal Blue" Casey McQuiston

 Muszę się przyznać, że książkę "Red, White & Royal Blue" autorstwa Casey McQuiston adoptowałom od mojej narzeczonej, której książka się nie spodobała. Powód dla którego nabyliśmy książkę też jest dosyć ciekawy, było nim to, że książka ma pastelową okładkę i opowiada o queerowych postaciach. Mając w głowie opinię mojej osoby partnerskiej niechętnie zabrałom się do czytania i na szczęście bardzo pozytywnie się zaskoczyłom. 


Głównymi bohaterami historii są dwaj chłopcy. Pierwyszym jest książę Henry, drugim syn prezydentki Alex. Oboje traktują się w najlepszym wypadku jak powietrze, w najgorszym jak wrogów. W wyniku kłótni obaj lądują w torcie weselnym, co powoduje takie napięcie polityczne, że są praktycznie zmuszemi, do udawania przyjaciół, żeby pozbyć się kryzysu. 


Uważam, że historia opowiedziana w książce jest równie przyjemna co okładka, bohaterowie są ciekawi, każdy ma swój charakter i wprowadza coś ciekawego do fabuły. Język, jakim napisana została książka jest przystępny, bardzo pozytywnie nacechowany i przez większość czasu optymistycznie zabawny. Są oczywiście chwile bardziej dramatyczne i podniosłe, jednak książka od początku dzieli się swoją pozytywnością z czytelnikiem. Na plus dla książki wychodzą opisy zbliżeń seksualnych, szczerze mówiąc mam już trochę dosyć książek, gdzie główni bohaterowie w najlepszym wypadku się całują. 


Komu polecam książkę? Ze względu na już wspomniane przeze mnie opisy zbliżeń seksualnych nie polecam jej młodszym czytelnikom, ale poza tym nie widzę żadnych przeciwwskazań do tego, żeby ktoś miał po nią sięgnąć. W najgorszym wypadku po prostu podzielicie opinię mojej narzeczonej, w najlepszym przeżyjecie niezapomnianą historię z Henrym i Alexem. 

piątek, 18 lutego 2022

"Księżniczka i fangirl" Ashley Poston

 "Spójrz w gwiazdy. Obierz kurs. Leć." 


Muszę przyznać, że nie znam serii, którą by się czytało tak szybko jak serię "Dawno temu na konwencie" autorstwa Ashley Poston, tak więc po przeczytaniu "Geekerelli" sięgnęłom po "Księżniczkę i fangirl" będącej retellingiem historii o księciu i żebraku. Tak samo jak w pierwszej części serii akcja książki rozgrywa się w świecie fanowskim, na konwencie, wśród fanów serialu Starfield. 


Książka opisuje losy dwójki dziewczyn. Pierwszą z nich jest Imogen, fanka z prawdziwego zdarzenia, która za swoją misję uznała uratowanie filmowej księżniczki Amary, która ma zostać uśmiercona. Drugą bohaterką jest Jessica, którą poznaliśmy już w pierwszej części serii. Dziewczyna jest aktorką, która odgrywa rolę ulubionej bohaterki Imogen, aktorką, która popełnia błąd. Na jego naprawienie ma czas do końca konwentu i udać jej się to może tylko wtedy, gdy przekona Imogen do współpracy. 


Tak jak już pisałom, książkę się czyta bardzo szybko, żeby nie mówić, że się ją pochłania. Fabuła książki jest dosyć przewidywalna, ale przyjemna w odbiorze. Nie mam też żadnego problemu z bohaterami- mają swoje charaktery i każdy z nich coś wnosi do fabuły. Książkę oceniam bardzo dobrze, ale troszkę gorzej niż część pierwszą. 


Na koniec chciałobym jeszcze dodać, że rzeczą, która zaskoczyła mnie w "Księżniczce i fangirl" było to, że jedna z bohaterek zakochuje się w innej dziewczynie. Było to oczywiście zaskoczenie pozytywne. 


Książkę polecam zarówno młodszym jak i dorosłym czytelnikom. Można po nią sięgnąć, mając ochotę na coś lekkiego, pozytywnego i przyjemnego do czytania. Polecam też miłośnikom historii z wątkami osób nieheteronormatywnych i wszystkim tym, którzy kiedykolwiek byli w jakimś fandomie. Mam nadzieję, że książka was nie rozczaruje.

środa, 16 lutego 2022

"Fangirl" Rainbow Rowell

 Książka "Fangirl" (Rainbow Rowell) była moją pierwszą stycznością z dziełami tej autorki. Muszę się przyznać, że sięgnęłom po nią z powodu jej tytułu i tego, że miałom okazję nabyć tę książkę w dosyć niskiej cenie, na jednych targach książki. 


Książka opowiada historię Cath- świeżo upieczonej ,nieco introwertycznej studentki. Dziewczyna ma bzika na punkcie bohatera pewnej książki o czarodziejach- Simona Snowa, o którym pisze fanfiki. Ma też siostrę bliźniaczkę, Wren, która jest jej prawdziwym przeciwieństwem- lubi imprezy, randki i poznawanie nowych ludzi. Właściwa akcja książki zaczyna się, gdy Cath zostaje poinformowana o tym, że ona i jej siostra nie będą mieszkać w jednym pokoju na uczelni. 


Przyznam, że "Fangirl" czytało mi się bardzo łatwo i szybko. Bohaterowie książki są bardzo przyjaźni, każdy z nich ma swoją historię i odmienny od reszty charakter. Plusem książki jest wielowątkowość oraz poruszanie istotnych tematów takich jak dorastanie, wychodzenie z własnej strefy komfortu, czy to, że czasem musimy dogadać się z ludźmi, z którymi dogadać się nie mamy najmniejszej ochoty. 


Moim zdaniem ta książka jest w dużym stopniu skierowana do młodzieży, dlatego jej język jest bardzo prosty, łatwy i przyjemny w czytaniu. Bohaterowie, jak już wspominałom, są mili i przyjaźni, jednak wszyscy zachowują się dosyć infantylnie jak na swój wiek, a jednocześnie bardzo dojrzale w niektórych momentach- tak jakby nie umieli być pomiędzy. Fabuła książki jest spójna i ciekawie poprowadzona, do tego zawiera przerywniki, będące wprowadzeniem historii Simona Snowa do książki. Przyznam, że to właśnie te przerywniki podobały mi się najbardziej. 


Reasumując, książkę oceniam bardzo pozytywnie, mimo tego, że niektóre jej fragmenty wydawały mi się przedłużane na siłę. Polecam każdej fangirl, każdemu fanboyowi i osobie fanowskiej, zwłaszcza teraz, gdy nie bardzo możemy spotykać się w swoim gronie na konwentach.

wtorek, 15 lutego 2022

"Nasz ostatni dzień" Adam Silvera

 Na samym początku muszę się przyznać, że o ile ostatnimi czasy zaczytuję się głównie w książkach z nieheteronormatywnymi bohaterami, tak za autorem Adamem Silverą nie przepadam. Nie pasuje mi jego styl pisania, sposób w jaki kreuje swoich bohaterów. Jednak czytam wszystkie książki tego autora jakie są u nas w kraju wydawane.


"Nasz ostatni dzień" to druga książka Silvery po jaką sięgnęłom. Opowiada ona o świecie, w którym o północy ostatniego dnia życia otrzymuje się telefoniczną informację o tym. Taki właśnie telefon otrzymują główni bohaterowie- Rufus i Mateo, którzy postanawiają założyć konto w aplikacji Ostatni Przyjaciel, dzięki której się poznają.


Dzięki książce możemy obserwować reakcje dwójki młodych ludzi na informację, że za chwilę skończy się ich życie, że świat dalej będzie istniał ale już bez nich. Widzimy jak wiele bohaterowie muszą przejść, żeby w końcu ruszyć na spotkanie ze śmiercią i w jaki sposób to robią. Akcja książki opisuje tylko jeden dzień z perspektywy dwójki osób, wplecione jest w nią wiele wspomnień o różnych ludziach i wydarzeniach. Opowiada o kwitnącej w tak dramatycznej scenerii miłości.


Jak już wspominałom, język pisania Silvery mi osobiście nie bardzo pasuje, tak samo jak nie podchodzą mi kreowani przez niego bohaterowie. Muszę przyznać, że książki, które pisze są bardzo kreatywnymi i niespotykanymi do tej pory historiami. Napewno większość z nas zastanawiała się co by zrobiła, gdyby wiedziała kiedy umrze, oraz jak spędziłaby ostatnie chwile. Adam Silvera nie tylko się nad tym zastanowił, ale napisał też o tym ciekawą książkę.


Komu polecam książkę? Raczej osobom dojrzalszym, których nie stresuje myślenie o śmierci, którzy wiedzą że czasem nie ma co liczyć na zwyciężającą zło siłę przyjaźni i miłości. Polecam tę pozycję osobą lubiącym czytać książki przygnębiające. Podobno ta książka niektórym pomogła docenić życie, mi pozwoliła jedynie docenić fakt, że chusteczki są tak łatwo dostępne, bo bardzo mi się przydały.

poniedziałek, 14 lutego 2022

"Nie poddawaj się" Rainbow Rowell

 Książka "Nie poddawaj się" jest początkiem serii autorstwa Rainbow Rowell, autorki bestsellerów "Eleonora i Park" oraz "Fangirl". Z historią bohaterów tej książki spotykamy się już w "Fangirl", gdzie główna bohaterka pisze o nich fanfiki w internecie. Pamiętam, że czytając o tym tak naprawde chciałom lepiej poznać Simona i Baza i tak się stało, ponieważ "Nie poddawaj się" opowiada właśnie o nich. 


Simon i Baz rozpoczynają ostatni rok nauki w specjalnej szkole dla osób potrafiących czarować. Jeden z nich uznawany jest za najpotężniejszego czarodzieja, drugi za jego największego wroga. Historia opowiada właściwie o ich relacji, zaczynającej się na wzajemniej rywalizacji i zmierzającej w stronę romansu lub katastrofy. Ewentualnie i tego i tego. 


Chłopcy wraz z przyjaciółmi muszą dojść do tego, kto jest ich przyjacielem a kto wrogiem, zawierają sojusz, rozmawiają z duchami i wspólnie mierzą się z nowymi uczuciami. Muszą otworzyć się przed sobą, wyznać sobie swoje sekrety aby razem dojść do szokującej prawdy. 


Książka jest napisana lekkim i ciekawym językiem. Perspektywa Simona jest pełna emocji, zdania są krótkie i agresywne, z kolei rozdziały napisane z prespektywy Baza są pełne melancholii i pewnego rodzaju cierpienia. Dużo osób porównuje "Nie poddawaj się" do serii opowiadającej o Harry'm Potterze, ale nie jestem w stanie się z tym zgodzić. Rainbow Rowell tworzy świat, który nie zawiera rażących błędów fabularnych, bohaterowie są rozbudowani i ciekawi a historia raczej nie jest dla dzieci tylko dla nastolatków. 


Komu polecam książkę? Wszystkim tym, dla których "Harry Potter" był wciągający, ale uważają, że brakowało mu czegoś. Książka Rainbow Rowell ma w sobie to coś, są to Simon i Baz. Przeczytanie tej pozycji polecam również osobom znudzonym ciągłym czytaniem książek o pqrach heteroseksualnych. Właściwie to uważam, że nie ma przeciwwskazań dla kogokolwiek do czytania tej wspaniałej książki

niedziela, 13 lutego 2022

"Epic" Conor Kostick (trylogia "Kroniki awatarów")

 Na książkę "Epic" (Conor Kostick, seria "Kroniki awatarów") natrafiłom w gimnazjum i muszę przyznać, że jest to jedna z niewielu książek przeczytanych w tamtym okresie, które nadal mi się podobają i leżą w moim zbiorze książek. Lubiłom ją czytać wtedy, dzisiaj też dalej do niej zaglądam. Jesteśmy z jej bohaterami jak znajomi, którzy co jakiś czas na siebie wpadają i nie ważne ile czasu upłynęło to nasza rozmowa dalej się klei. 


Książka opowiada o młodym chłopaku noszącym imię Eric i grupie jego przyjaciół, którzy żyją na planecie Nowa Ziemia, gdzie wszystkie sprawy załatwia się w grze Epic. Każdy człowiek ma swoje konto w tej grze, tworzy postać w niej i tam zarabia, czasem szuka drugiej połówki lub rozwiązuje problemy z prawem. W świecie poza grą najważniejszym prawem jest zakaz używania przemocy, w grze to prawo już nie obowiązuje. 


Książka napisana jest niezwykle przyjemnym językiem, fabuła rozwija się przed czytelnikiem stopniowo, a bohaterowie są barwni i różnorodni. Niezwykle dobrze opisany jest świat zarówno w grze jak i poza nią, autor umiejętnie włada emocjami czytelnika. Pozytywem książki jest wielowątkowość oraz ciekawa i dobrze opowiedziana historia, no i oczywiście smoki. 


"Epic" opowiada o dorastaniu, przyjaźni, wychodzeniu poza wyznaczone schematy oraz szukaniu rozwiązań w sytuacjach, które uważamy za te bez wyjścia. Jest również wątek miłości, zauroczenia, który został ładnie wpleciony w całą historię. 


Przyznam, że nie sięgam często po literaturę sience-fiction, nie przepadam za nią, ale "Epic" i pozostałe książki trylogii polecam każdemu. Myślę, że książka będzie odpowiednia dla osób w wieku od około 12 lat i starszych. Nie jest ciężka, własciwie pozwalq zapomnieć o świecie w jakim żyjemy, a każdy czasem tego potrzebuje

sobota, 12 lutego 2022

"Zniewolony książę" C.S. Pacat

 Seria "Zniewolony książę" (C.S. Pacat) wielokrotnie przewijała mi się w internecie zanim zdecydowałom się ją przeczytać. Ludzie opisywali książkę jako bardzo brutalną, pełną krwi i przemocy, wręcz wulgarną. Opisy, które chyba miały zniechęcać do jej przeczytania na mnie zadziałały odwrotnie. 


Seria składa się z trzech części, opowiadających o młodych książętach- opryskliwym, chłodnym i niedopuszczającym do siebie nikogo Laurencie, oraz silnym, oddanym w niewolę Damenie. Są oni swoimi przeciwieństwami- dosyć drobny, jasnoskóry i blondwłosy Laurent, którego ludzie nie darzą sympatią, oraz umięśniony, ciemnoskóry Damen. Poznajemy ich w relacji właściciel i niewolnik. 

Główni bohaterowie zaczynają swoją relację w otoczce wojny, intryg, zdrad i wzajemnej nienawiści. Każde z nich ma swoją tajemnicę- Laurent dotyczącą jego wuja, Damen dotyczącą brata Laurenta. 


Trylogia bardzo mi się podobała, pomimo tego, że dosyć trudno było mi przebrnąć przez pierwszą część- jest to ta najbrutalniejsza, zawiera sceny gwałtu i molestowania seksualnego. Często musiałom od niej odpoczywać, ale gdy w końcu przez nią przebrnęłom to dwie ostatnie części czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko. 


Pozytywami w książce jest dobre opisanie i rozbudowanie historii bohaterów, spójna i ciekawa fabuła oraz przepiękne zakończenie. Mamy dużo bohaterów pobocznych i drugoplanowych, którzy zostali potraktowani równie dobrymi historiami jak nasi główni książęta. 


Komu polecam książkę? Raczej osobom dojrzałym, które będą wiedziały, że nie można romantyzować nadużyć seksualnych, osobom lubiącym czytać historie z watkami homoromantycznymi oraz tym, którzy zaczytują się w historiach opisujących czasy dawne. 

"Act cool" Tobly McSmith

 Właściwie nie wiedziałom, że została napisana książka "Act cool" (Tobly McSmith) i uważam to za najwięką pomyłkę swojego życia. Gdyby nie piękna okładka i położenie książki na pierwszej od wejścia półce w księgarni, to pewnie trochę by potrwało zanim bym o niej usłyszało. Na szczęście książka leżała tam gdzie leżała a ja mogłom ją kupić. 


"Act cool" opowiada o młodym, transpłciowym chłopaku- Auguście, który ucieka od swojej konserwatywnej rodziny do ciotki, która mieszka w Nowym Jorku. Dostaje się do szkoły aktorskiej i zaczyna spełniać swoje marzenia o graniu na wielkich scenach. Jednocześnie w głowie cały czas ma pytanie, czy jest na tyle dobrym aktorem, żeby przed swoimi rodzicami dalej odgrywać ich córkę. 


Samo jestem osobą transpłciową i tak jak główny bohater mam konserwatywnych, niewspierających rodziców, więc moje oczekiwania co do tej książki były wysokie. Nie zawiodłom się, książka okazała się być jeszcze lepsza niż mogłom sobie to wymarzyć. Przedstawia początek tranzycji w bardzo prawdziwy sposób- bohater nie dostaje hormonów już w dniu coming outu, cały świat nagle nie zaczyna go wspierać. 


Rzeczą, która mnie najbardziej zachwyciła w książce było normalizowanie pytania o cudze zaimki, oraz to, że autor nie ograniczył się do jednej queer postaci- otrzymujemy transpłciową kobietę, osoby pan, bi i homo a nawet osoby niebinarne. Wszyscy bohaterowie są jak dla mnie świetnie napisani. Fabuła książki jest prosta i poruszająca, czasem zaskakuje a czasem daje się przewidzieć. Język jakim napisana jest książka jest przyjemny, dostosowany do czasu, miejsca akcji i bohaterow. Autor używa poprawnych określeń, które zostały trafnie przetłumaczone na język polski.


Śmiało mogę powiedzieć, że ta książka jest nie tylko moją ulubioną, ale też odkryciem tego roku, jeśli nie całego mojego życia. Polecam ją gorąco osobom cispłciowym- żeby zobaczyły jak wygląda życie osób trans, oraz transpłciowym- żeby zobaczyły, że to wszystko się kiedyś ułoży.


"Strażnicy dusz" Aiden Thomas

  Czy tradycja może krzywdzić innych? Pewnie wszyscy słyszeliśmy, że mamy coś zrobić, bo to tradycja, bo jest to coś co robi się od pokoleń ...