poniedziałek, 11 kwietnia 2022

"Strażnicy dusz" Aiden Thomas

 Czy tradycja może krzywdzić innych?


Pewnie wszyscy słyszeliśmy, że mamy coś zrobić, bo to tradycja, bo jest to coś co robi się od pokoleń i wszyscy tak robią. Tradycją są święta, sposób w jaki je obchodzimy. Chyba każdy, niezależnie od tego, czy jest osobą wierzącą czy nie, wie ile potraw kładziemy na stole w wigilijną kolację. Dużo osób nie je mięsa w piątki, bo to tradycja, w domu tak robiono. Tradycyjnie często w niedzielę cała rodzina je razem obiad.

Wydawać by się mogło, że to nic złego, przecież to, że nasza sąsiadka co wtorek chodzi na cmentarz, bo tak jej pokali rodzice, których nauczyli tego ich dziadkowie, nic nie zmieni w naszym życiu, prawda? Są jednak pewne tradycje, które bardzo szkodzą innym.

Przekonał się o tym Yadriel, główny bohater "Strażników dusz" (Aiden Thomas). Yadriel jest osobą transpłciową, chce, by jego rodzina widziała w nim chłopaka. Jednak jest pewien problem, ponieważ w jego społeczności, posiadana jest magia- inna dla kobiet a inna dla mężczyzn. Nie jest zmuszany do przyjęcia tej, która ma być zarezerwowana dla osób, którym przy narodzeniu przypisano płeć żeńską, jednak odmawia mu się tego, by został brujo, czyli swego rodzaju czarownikiem. Tłumaczone jest to tradycją- brujo zostają mężczyźni, bo taka jest tradycja, tak jest od zawsze i właśnie tak ma zostać.

"Strażnicy dusz" pokazują nam jeszcze jedną postać, która z powodu tradycji ma pewne priblemy rodzinne. Jest to Maritza, kuzynka głównego bohatera. Jako kobieta, ma ona zostać czarownicą, w żeńskim odpowiedniku brujo- bruja. Odmawia tego jednak, ponieważ jest weganką, a sposób w jaki bruja używają swojej mocy kłóci się z jej przekonaniami jeśli chodzi o nie krzywdzenie zwierząt. Jest to źle odbierane przez jej rodzinę, nikt jej do niczego nie zmusza, jednak nikt też jej nie wspiera w jej działaniach. Gdy Maritza informuje rodzinę, że wolałaby pracować z ojcem w kuźni. Jest jej to zabronione dlatego, że tradycyjnie w ich rodzinie, jest to zajęcie wykonywane przez mężczyzn.


"Kiedy rodzina Yadriela nie może zaakceptować tożsamości chłopaka, transpłciowy bohater postanawia dowieść, że jest prawdziwym brujo."

To zdanie z całego opisu książki chyba najbardziej zapadło w mojej pamięci. Samo jestem osobą transpłciową, utożsamiam się jako męska osoba niebinarna, moja rodzina tak jak rodzina głównego bohatera ma problem z zaakceptowaniem mnie takiego jakie jestem. Yadriel postanawia udowodnić środowisku, w jakim mieszka, że jest prawdziwym chłopakiem i próbuje użyć magii zarezerwowanej tylko dla mężczyzn.

Jest to bardzo istotny problem, ponieważ w realnym świecie nie ma testu, który by sprawdzał czy ktoś jest tym, za kogo mówi, że się uważa czy nie. Ludzie nie wierzą osobą nieheteronormatywnym, nie uznają ich tożsamości i często oczekują dowodów. Yadriel długo próbował okazać swojej rodzinie, że to jego zdanie jest dowodem, on sam jest dowodem na to kim jest, bo przecież on sam zna siebie najlepiej. Jednak rodzina dalej czeka na ten namacalny dowód, jednocześnie odbierając bohaterowi możliwości uzyskania go.

Nikt nie podważa tożsamości osób cispłciowych, dlaczego więc inaczej jest z osobami trans? Czemu tak wiele osób ma problem, z respektowaniem zaimków innych osób, ich wybranego imienia i tak uparcie jesteśmy missgenderowani i używany jest nasz dedname?

Muszę przyznać, że książka jest bardzo dobrze napisana, jeśli chodzi o tę stronę związaną z transpłciowością bohatera. Warto wspomnieć, że sam autor jest osobą o tej samej tożsamości co główny bohater jego książki, może więc podzielić się z czytelnikami takim autentycznym spojrzeniem na problemy o których pisze.


Książkę "Strażnicy dusz" dostałom od narzeczonej na urodziny, przeleżała ona trochę na półce z innymi nowymi książkami, czekając na swoją kolej. Sięgnęłom po nią wczoraj, chcąc trochę odpocząć przed spaniem i długo nie mogłom oderwać się od lektury.

Przeczytanie książki zajęło mi około trzech godzin, może trochę mniej. Sam początek był dla mnie trudny do przebrnięcia, zawiera dużo hiszpańskich słów i nowych określeń, których tłumaczenie znajduje się jednak na końcu książki.

Z czasem, podczas czytania, wciągałom się coraz bardziej, przyzwyczajając się do tych nowych dla mnie nazw, a samo zapoznawanie się z historią Yadriela stawało się coraz przyjemniejsze. Pojawia się wątek tajemniczego zaginięcia, niewyjaśnionego morderstwa, a to wszystko w magicznej otoczce fantastyki.

Opis książki wspomina o "paranormalnym romansie LGBTQ+" i romans ten oczywiście się pojawia, za sprawą nieokrzesanej duszy Juliana, szkolnego bad boya ze szkoły Yadriela, który ma całkiem sporo namieszać w życiu głównego bohatera.

Dawno nie czytałom tak ciekawej książki, która poza fabułą, pozwala jeszcze poznać zwyczaje innych kultur, ich problemy czy poglądy na świat. Wątki te zostały tak umiejętnie wplecione w historię, że możemy traktować je jako pojawiające się co jakiś czas ciekawostki, nie tylko wspomniane, ale też krótko i treściwie omówione.

Zdecydowanie polecam książkę "Strażnicy dusz" każdemu, kto chce dać się porwać Yadrielowi i Julianowi w magiczną podróż, między krainami żywych i zmarłych. 

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

"More happy than not. Raczej szczęśliwy niż nie." Adam Silvera

Czy jest jakaś rzecz, której tak bardzo nie chcecie pamiętać, że zdecydiwalibyście się na to, żeby ktoś grzebał wam we wspomnieniach żeby się jej pozbyć? 

Niestety nadal mam spory problem z czytaniem książek Adama Silvery, zwykle nie pasuje mi w nich sposób kreowania bohaterów oraz sposób pisania tego autora. Tym razem, podczas czytania "More Happy Than Not. Raczej szczęśliwy niż nie" nie było inaczej. 

Historia opowiada o Aaronie, młodym chłopaku, którego ojciec popełnił samobójstwo. Dochodzi on powoli do siebie po tym wydarzeniu dzięki matce i ukochanej, jednak gdy ta druga wyjeżdża na jakiś czas, w życiu głównego bohatera wszystko zaczyna się komplikować. Poznaje nowego przyjaciela, z którym zaczyna łączyć go coraz więcej, co przeszkadza niektórym osobom z otoczenia Aarona. 

Akcja w książce ma dwie fazy. W pierwszej, na początku jest dosyć powolna, rozleniwiona. Poznajemy tam bohaterów i ich problemy, marzenia. Drugą fazą jest moment, w którym akcja nagle przyśpiesza, docieramy do finału historii. Jeśli chodzi o język pisania autora, to nadal mam z nim dosyć spory problem, o czym wspominałom już wcześniej. Bohaterowie także nie przypadli mi do gustu, jednak moim zdaniem są trochę przyjemniej napisani, niż bohaterowie innych książek Silvery. 

Poruszane są w tej książce takie problemy jak śmierć rodzica, myśli samobójcze, problemy z zaakceptowaniem orientacji innej niż heteroseksualna przez otoczenie. Ciekawym elementem historii jest Instytut Leto, który daje możliwość usunięcia wspomnień, co jest w moim odczuciu najbardziej udanym i najciekawszym wątkiem całej historii. 

Książkę jednak polecam, jest warta przeczytania choćby tylko ze względu na wcześniej wspomniany przeze mnie Instytut Leto. Być może wy, w przeciwieństwie do mnie, znajdziecie z Aaronem i autorem wspólny język.

czwartek, 31 marca 2022

"Heartstopper 3" Alice Oseman

 Po przeczytaniu pierwszego i drugiego tomu, szybko zabrałom się za ostatni aktualnie dostępny w języku polskim, czyli "Heartstopper" tom trzeci autorstwa Alice Oseman. Po poznaniu nowych bohaterów potrzebowałom jak najszybciej doczytać historię do końca. 


Trzecia część "Heartstoppera" opowiada o parze chłopców- Nicku i Charlie'm, którzy zaczęli się spotykać, a teraz mają okazję udać się wraz ze swoimi przyjaciółmi na wycieczkę do Paryża. Muszą sobie jednak poradzić z osobami, które próbują stanąć na drodze ich wspólnemu szczęściu. Nick zadaje sobie pytanie, czy i jak powinien powiedzieć przyjaciołom o tym, że jest biseksualny i że umawia się z Charlie'm. 


Rysunki, język, fabuła i tworzenie bohaterów wydawały się być perfekcyjne już w poprzednich częściach, jednak autorka zdaje się być dalej coraz lepsza w tym co robi. Istotną rzeczą, która jest poruszana w tej części, jest coming out w szkole, wśród znajomych i fakt, że wyoutowanie się nie jest jedną, pojedyńczą podniosłą chwilą jak w filmach, tylko jest to wiele różnych i powtarzających się sytuacji w zyciu. Kolejnym istotnym i moim zdaniem wartym zapamiętania problemem jest to, że często uważa się, iż osoby nieheteronormatywne powinny informować świat o tym, kim są, co oczywiście nie jest prawdą, jak pisze autorka. 


Komiks porusza problem samookaleczania i zaburzeń odżywiania u jednego z bohaterów. Wątek wydaje się dobrze zaczynać, jednak nie został na tyle rozwinięty, żebym mogło go omówić. 


Zdecydowanie polecam wszystkim trzecią część "Heartstoppera" i muszę przyznać, że dawno nie czekałom z taką niecierpliwością na jakąś książkę, jak teraz na kolejne tomy dzieła Alice Oseman. Nick i Charlie na zawsze pozostaną w moim sercu i zdecydowanie często będę sięgać po tę serię, żeby przeczytać ją po raz kolejny. 

"Heartstopper 2" Alice Oseman

 "Heartstopper" tom drugi (Alice Oseman) pochłonęłom zaraz po przeczytaniu pierwszego mając wobec niego ogromne oczekiwania. Muszę przyznać, że nie tylko mnie nie zawiódł, ale także moje oczekiwania zdecydowanie przewyższył.


Tym razem spotykamy się z Nickiem i Charlie'm po ich pierwszym pocałunku. Charlie bardzo się boi, dlaczego Nick uciekł, a Nick się boi, ponieważ zostaje przed nim postawione pytanie, jaka jest jego seksualność. Czy jest gejem, tak jak jego przyjaciel? Jeśli nie, to kim?

Tak jak i w poprzedniej części, rysunki znajdujące się w tej są rozczulające, urocze i bardzo dobrze oddają aktualny moment akcji czy emocje bohaterów. Wprowadzonych zostaje o wiele więcej postaci, dostajemy nawet transpłciową dziewczynę, co było dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem, mamy ich zdecydowanie za mało w literaturze. Język dalej pozostaje bez zarzutu, tak samo jak używane przez autorkę słodkie słownictwo.

Ukrytym w tej części "Heartstoppera" problemem bohaterów, jest próba odkrycia własnej orientacji seksualnej, która dotyka tak wiele osób. Jest to również strach, przed powiedzeniem rodzinie, przyjaciołom czy po prostu najbliższemu towarzystwu kim się jest, z obawy na prześladowanie, wyśmianie czy brak zrozumienia. Są to problemy bardzo realne dla sporej części z nas, samo przez to przechodziłom i pamiętam emocje z tym związane.

Czy polecam tę część? Tak, polecam ją równie gorąco co poprzednią. Jest to pozycja bardzo przyjemna w czytaniu, niezwykle wciągająca i o ile to możliwe, to lepsza niż poprzednia. Bohaterowie kwitną, akcja się rozwija a czytelnik chce poznać więcej i wiecej historii i szczegółów. Jeśli jeszcze nie czytaliscie "Heartstoppera" to naprawcie ten błąd i w tę coraz gorszą pogodę sprowadźcie nim sobie trochę śłońca do zycia. 

"Heartstopper 1" Alice Oseman

 Nie czytam komiksów, wolę książki albo mangi. Nie wiem dlaczego, "Heartstopper" bardzo mnie od siebie zawsze odpychał, być może przez to, że był tak popularny i mimo, że jego autorkę, Alice Oseman, pozałom z innej, świetnej książki, to po "Heartstoppera" nie chciałom sięgnąć. Aż do dzisiaj.


Książka opowiada o Charlie'm i Nicku, którzy poznają się na zajęciach w szkole. Nick jest graczem rugby, wysokim i dobrze zbudowanym, wesołym i niewinnie uroczym chłopakiem. Jego nowy znajomy, Charlie, to uroczy, dosyć drobny chłopak, który został wyoutowany w swojej szkole jako gej, wbrew swojej woli. Chłopcy zaczynają się ze sobą dogadywać i spędzać w swoim towarzystwie coraz więcej czasu, ich znajomość zaczyna powoli rozkwitać.

Pierwszą rzeczą, którą chciałobym pochwalić, są rysunki. Przeurocze, niezwykle dynamiczne obrazki, które czasem mówią więcej niż dopisane do nich słowa. Bohaterowie napisani są w sposób bardzo dobry, fabuła też jest przyjemna i poprawna. Język, jaki zaprezentowała autorka, jest piękny, roztapiający serce, ale też dobitny i trafny.

Jednak, moim zdaniem, w każdej części "Heartstoppera" najważniejsze jest to drugie, ukryte dno. W pierwszej części jest nim miłość do osoby queer do osoby heteroseksualnej i rozterki z tym związane. Jest to również zawieranie nowych znajomosci i próba zrozumienia własnych uczuć. Autorka w bardzo przyjemny sposób zamieszcza tak ważne sprawy między wesołymi dialogami bohaterów.

Muszę przyznać, że się myliłom. "Heartstopper" zasługuje na swoją popularność, jest fantastycznym komiksem. Oceniam go jako jedną z lepszych książek, jaką było dane mi przeczytać, polecam go też każdemu, kto chce przeczytać tę uroczą historię dwójki chłopców. Nawet jeśli nie czytacie komiksów, to spróbujcie z dziełem Alice Oseman i może tak jak ja pochłoniecie go coraz bardziej zachwyceni.  

środa, 30 marca 2022

"Mechaniczny Anioł" Cassandra Clare

 "Mechaniczny anioł" (Cassandra Clare) jest pierwszą częścią serii "Diabelskie maszyny", ktorej akcja dzieje się w Anglii za czasów panowania królowej Wiktorii. Jest to seria powiązana z innymi historiami o nocnych łowcach, których tak dobrze znamy z opowiadań i ksiązek Clare.


Tym razem akcja jest opowiadana z perspektywy szesnastoletniej Tessy Gray, która przybywa do Londynu zza oceanu, aby spotkać się ze swoim bratem, którego nie widziała przez długi okres czasu. Na miejscu dzieje się jednak bardzo wiele rzeczy, których nikt by się nie spodziewał. Tessa poznaje wiele nowych osób, które zaczynają odkrywać przed nią tajemnice świata. Świata, w którym dziewczyna żyła, cały czas o tym nie wiedząc.

Najpiękniejszą rzeczą w całej książce jest, moim zdaniem, niezwykle romantyczny klimat z wspaniale wplecioną otoczką steampunku. Pięknie opisane stroje, duża ilość nienagannych dam i prawdziwych dżentelmenów tylko dodają historii uroku. Jeśli chodzi o mnie, to seria ta jest moją ulubioną z napisanych przez Cassie. Zdania są przepięknie formułowane, opisy niezwykle trafne i eleganckie. Postaci są zbudowane z dbałością o najdrobniejsze szczegóły, zaś akcja toczona jest z odpowiednią dynamiką do akurat opisywanej sytuacji.

Na specjalną pochwałę zasługuje język, jakiego użyła autorka do opisania historii Tessy. Jest on w jakimś stopniu kompromisem, między językiem i słownictwem używanym w tamtycz czasach a tym, używanym w czasach teraźniejszych. Książka zyskuje za to u mnie dodatkowego plusa.

Zdecydowanie chciałobym polecić tę książkę wszystkim, którzy lubią romantyczne historie i styl pisania tej właśnie autorki. W książce nie ma scen nieodpowiednich dla młodych czytelników wiec i oni mogą po nią sięgnąć. Dajcie się zauroczyć historii Tessy, Jema i Willa, opowiadaniu o miłości i polowaniu na demony. Mam nadzieję, że nie pożałujecie. 

wtorek, 29 marca 2022

"Zmierzch" Stephenie Meyer

 "Zmierzch" (Stephenie Meyer) opowiada o Belli Swan, młodej dziewczynie przeprowadzającej się do nowego miasta, w którym wszyscy się znają i gdzie wiecznie pada. Historia opowiada o jej próbie adaptacji w nowym miejscu, relacjach z ojcem, oraz kwitnącym romansie między główną bohaterką a tajemniczym i przystojnym Edwardem Cullenem. Chłopak, do którego Bella wzdycha skrywa pewien sekret, którego on i jego rodzina nie mogą wyjawić światu, jednak bohaterka jest zdeterminowana, żeby go poznać i w ten sposób może zbliżyć się do Edwarda.


Książka oczywiście jest romansem, raczej młodzieżowym, z elementami fantastycznymi. Wykreowany przez autorkę świat jest naszym, rzeczywistym światem, z przerobionymi wątkami, które były jej potrzebne do fabuły.

Jeśli chodzi o język, jakim posługuje się Stephenie Meyer w "Zmierzchu" to jest on dosyć specyficzny. Ma on w sobie trochę tajemnicy, w pewien sposób jest nawet poetycki, trochę zdystansowany od czytelnika. Lekko przerobiony mógłby uchodzić za pamiętnik poety pochodzącego z czasów romantyzmu. Jednocześnie wydaje się być zbyt dojrzały jak na wiek głównej bohaterki, co jednak bardzo pasuje, ponieważ wielokrotnie podkreśla ona, że czuje się czasem za staro jak na to ile ma lat.

Akcja opisywana w książce toczy się raczej wolno, jest bogata w ciekawe opisy i dużo przemyśleń Belli. Jednocześnie w finale historii przyśpiesza, robiąc to stopniowo i z dużym wyczuciem. Fabuła jest spójna, nie ma w niej rażących błędów. Bohaterowie są dosyć stereotypowi, mamy tu schemat zakochanej na śmierć nastolatki, ślepo zapatrzonej w niedostępnego dla niej przepięknego nieznajomego. W momentach, kiedy stereotypowość głównych bohaterów jest aż zbyt rażąca, na ratunek przybywają bardzo dobrze napisani bohatrerowie drugoplanowi.

Chciałobym polecić tę książkę osobom, które lubią czytać romanse, zwłaszcza te opowiadające o wampirach i wilkołakach. Książka jest odpowiednia także dla nieco młodszych czytelników, także jeśli tylko macie ochotę poznać piękną Bellę i tajemniczego Edwarda, to sięgnijcie po "Zmierzch".

"Strażnicy dusz" Aiden Thomas

  Czy tradycja może krzywdzić innych? Pewnie wszyscy słyszeliśmy, że mamy coś zrobić, bo to tradycja, bo jest to coś co robi się od pokoleń ...