"Oddam ci słońce" autorstwa Jandy Nelson to książka, która tak naprawdę zachwyca od samego początku, ponieważ posiada piękną okładkę. Może być ona traktowana jako informacja o tym, że historię poznamy z perspektywy dwójki różnych narratorów- dziewczyny przedstawionej z przodu i chłopca przedstawionego z tyłu.
Słońce i księżyc, dzień i noc, Jude i Noah lub Noah i Jude w zależności od tego, w którym fragmencie opowiadania się znajdujemy. Ona jest rozrywkową osobą, mającą pełno znajomych albo jest cicha, zamknięta w sobie i bardzo przywiązana do książki, którą ma po babci. On, jej brat bliźniak to skryty i tajemniczy artysta, lub chłopak, który chodzi od imprezy do imprezy i nie zależy mu tak naprawdę na niczym. Skąd te różnice w ich własnych osobowościach? Jedne z nich są sprzed pewnej tragedii drugie zaś po niej.
W książce przeplata się narracja starszej Jude i Noaha sprzed kilku lat. Wygląda to tak, jakby narrację otrzymywało to z bliźniąt, które jest bardziej zgodne z tym, kim tak naprawdę jest. O czym właściwie jest historia? O rodzinie, miłości, sztuce, stracie i przyjaźniach. Ratowaniu siebie nawzajem i ranieniu. O dojrzewaniu do pewnych decyzji. Są tu tak samo miłości między osobami różnych jak i tych samych płci.
Akcja i fabuła są niczym labirynt, raz przez niego idziemy, raz biegniemy, gubimy się, zawracamy. Są chwile gdy trzeba przystanąć, zrobić krok w tył. Moje doświadczenia z czytaniem były takie, że książka leżała i czekała aż podejdę i po kawałeczku będę ją czytać. Nie dużo na raz, właściwie za każdym razem było to jedynie smakowanie historii a później analizowanie przeczytanego fragmentu.
Co ciekawe, tytuł odnosi się bezpośrednio do fabuły, słowa w nim zapisane padają w dialogu między bohaterami i mają szczególne znaczenie zarówno dla Jude i Noaha jak i postaci bardziej drugoplanowych.
Zachęcam wszystkich do przeczytania historii o tym, jak bliźnięta podzieliły świat między siebie i co z tego wynikło. Mam nadzieję, że tak jak ja, nie zawiedziecie się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz