“Fanfik” autorstwa Natalii Osińskiej jest książką podejmującą ważne tematy: depresję wśród młodzieży, trudność w zrozumieniu siebie nawzajem przez dzieci i rodziców, problemy z odnalezieniem się między szkolnymi rówieśnikami, nie tracąc przy tym wszystkim humoru.
Główną postacią, o której właściwie jest cała książka jest Antonina, osoba ucząca się w liceum, wychowywana przez tatę i ciocię. Bierze ona leki psychotropowe, dzięki którym nie ma ochoty zabić wszystkich dookoła oraz samą siebie. Jest przez nie wycofana z życia, wyprana z emocji i właściwie to jest jej wszystko jedno. Zaczyna się to zmieniać, gdy poznaje nowego ucznia- Leona. Stają się po znajomymi, przyjaciółmi, aż w końcu dopełnieniem siebie nawzajem.
Dla mnie największą zaletą tej książki jest fakt, że to jedną z niewielu o ile nie jedyną książka w polskiej literaturze będącą historią postaci transpłciowej. Pokazuje trudny okres tranzycji, problemy dysforii i wspaniałe uczucie euforii płciowej. Postać Antoniny, lub właściwie Tośka, jest doskonałym przykładem na to, jak ważne jest życie w zgodności z samym sobą i ile może dać bycie akceptowanym w rodzinie, szkole, wśród przyjaciół. Rolą Leona jest pokazanie innej strony środowiska LGBT+, jest on nieheteronormatywny. Niesie to za sobą konsekwencje- zarówno dobre jak i złe.
Zatem czy książka jest tylko dla osób LGBT+? Zdecydowanie nie. Pokazuje ona, że osoby będące nie cis i nie hetero to zwykli ludzie, że mają oni zwykłe problemy i tak naprawdę to po prostu otaczający nas ludzie. To samo dotyczy osób chorych i zaburzonych psychicznie. Niektóre z postaci historii napisanej przez Natalię Osińską uczą się, że nie można lekceważyć sygnałów od ludzi, że coś jest u nich nie tak, nie ważne w jakim są wieku.
Dla mnie osobiście przygoda przeżyta z Tośkiem, Leonem oraz ich rodzinami i przyjaciółmi, pozostanie niezapomniana i często chętnie do niej wracam. Język jakim pisze Osińska jest przyjemny, słowa są lekkie a fabuła płynnie sunie do przodu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz